Papież Franciszek rozpoczął pielgrzymkę do Chile. Na lotnisku Santiago, w stolicy kraju, powitała go między innymi prezydent Michelle Bachelet oraz nuncjusz apostolski arcybiskup Ivo Scapolo.
Uroczystość powitania nie przewidywała przemówień. Papież kilka razy wyłamał się z protokołu, witając się z wiernymi i wolontariuszami.
Po drodze do nuncjatury Franciszek pojechał na grób zmarłego w 1982 roku biskupa Enrique Alveara Urrutii nazywanego „biskupem ubogich”. Tam papież modlił sie przy jego grobie.
Myślą przewodnią pielgrzymki są słowa Jezusa: „Pokój mój daję wam”. Wizyta ma sprzyjać pojednaniu narodowemu. Papież ma spotkać się między innymi z ofiarami prześladowań z czasów dyktatury Augusto Pinocheta.
We wtorek Ojciec Święty wygłosi w prezydenckiej siedzibie Palacio de la Moneda w Santiago przemówienie skierowane do władz kraju, a następnie będzie rozmawiał z kończącą swoją kadencję prezydent Michelle Bachelet oraz jej następcą Sebastianem Pinierą, który zostanie zaprzysiężony na urząd 11 marca.
Następnie papież odprawi mszę w parku O’Higgins – jednym z największych w stolicy Chile. Planowana jest też wizyta Franciszka w więzieniu dla kobiet oraz spotkania z duchownymi. Wieczór papież ma spędzić ze swoimi współbraćmi jezuitami. Spotkanie będzie miało charakter prywatny.
W środę papież odprawi mszę na lotnisku w Temuco, stolicy Araukanii – biednego regionu w środkowej części kraju. W ten sposób papież ma zwrócić uwagę na prześladowania miejscowego plemienia indian Mapuczy, którzy w wyniku działań policji i urzędników zostali pozbawieni ziemi, na której zamieszkiwali od wieków.
Franciszek ma również spotkać sie z przedstawicielami miejscowej społeczności. We czwartek Franciszek pojedzie do miasta Iquique w północnej części kraju. Odprawi tam mszę na brzegu Oceanu Spokojnego. Potem odleci do Peru.
IAR