"Andrzej Gmitruk z powagą podchodził do obowiązków, ale z uśmiechem do całej reszty"
Wybitny trener boksu Andrzej Gmitruk poniósł śmierć, gasząc stolik płonący na tarasie jego domu w Hipolitowie pod Warszawą. Jego współpracownik, Adam Krzysztof, zamieścił na jednym z portali społecznościowych oświadczenie w imieniu rodziny zmarłego.
Treść oświadczenia rodziny: „W poniedziałek była rocznica śmierci śp. syna Andrzeja Gmitruka. Trener zapalił świeczkę ku jego pamięci na tarasie swojego domu. Przez tę świeczkę ogień zajął cały stolik na tarasie, sytuacja miała miejsce w nocy. Trener Gmitruk obudził się, pobiegł na taras, aby ugasić pożar. W trakcie gaszenia pożaru poniósł śmierć”.
Andrzej Gmitruk zaczynał trenerską pracę w Legii Warszawa. Później był szkoleniowcem kadry Polski, która na igrzyskach olimpijskich w Seulu w 1988 roku zdobyła cztery brązowe medale. Szkolił też reprezentację Norwegii. Po powrocie do kraju, m.in. poprowadził Tomasza Adamka do tytułu zawodowego mistrza świata w wagach półciężkiej i junior ciężkiej.
Dawny podopieczny Andrzeja Gmitruka oraz trener m.in. Przemysława Salety, Macieja Zegana i Krzysztofa Włodarczyka – Zbigniew Raubo wspomina Andrzeja Gmitruka jako radosnego człowieka.
Raubo podkreśla, że zawsze darzył trenera Gmitruka ogromnym szacunkiem.
Andrzej Gmitruk miał 67 lat.
IAR