GIOŚ: ogromny rozrost bakterii E. Coli w Wiśle
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska rozszerzył badania Wisły po tym jak na terenie Warszawy zrzucono do niej ścieki.
Rzeczniczka GIOŚ Agnieszka Borowska mówiła, że wynika to z tego, iż do rzeki wpadały też, wbrew zapewnieniom miasta, odpady przemysłowe.
Jak mówiła, w pozwoleniach wodnoprawnych firm, które zrzucają tego typu ścieki, jest szereg substancji, które są niebezpieczne dla życia w wodzie, w tym kadm, rtęć i węglowodory. A, jak wskazuje rzeczniczka, badań na obecność tych substancji dotąd nie prowadzono.
Rzeczniczka GIOŚ powiedziała, że z dotychczasowych badań wynika, że stan wody w Wiśle pogorszył się.
– Widzimy problem ogromnego rozrostu bakterii e. coli. Mamy duże zapotrzebowanie chemiczne na tlen, co pokazuje procesy gnilne. Mówimy o wielkiej bombie azotowej – podsumowała.
Agnieszka Borowska mówiła, że w Wiśle mogą się też pojawić sinice, może też nastąpić rozrost różnych organizmów.
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska badał Wisłę na odcinku od miejsca, w którym zrzucano ścieki w Warszawie do jej ujścia do Bałtyku. Wyniki badań poznamy prawdopodobnie w poniedziałek.
Tymczasem półtora tygodnia po awarii podziemnego kolektora na Wiśle uruchomiono tymczasowy rurociąg, który przesyła ścieki do oczyszczalni Czajka. Na razie ma on 60 procent sprawności. To rozwiązanie na około 2 miesiące. Rząd liczy na to, że stołeczny Ratusz znajdzie do tego czasu trwałe rozwiązanie problemu.
IAR