Materiały Instytutu Pamięci Narodowej dotyczące Lecha Wałęsy są już do wglądu dziennikarzy i historyków. Dokumenty liczą ponad siedemset pięćdziesiąt stron. Dziennikarze mogą filmować oraz fotografować przeglądane materiały.
Wątpliwości co do współpracy byłego prezydenta Lecha Wałęsy ze służbami bezpieczeństwa nie ma Cezary Gmyz. Dziennikarz tygodnika „Do Rzeczy” powiedział Radiu Nadzieja, że znalezione dokumenty wiele wniosą do spawy.

Lech Wałęsa przed chwilą napisał na swoim mikroblogu: „Tak przegrałem, ale tylko w tym miejscu, gdzie prawie wszyscy uwierzyli, że jednak jakaś zdradziecka agenturalna współpraca z SB 46 lat temu incydentalnie, krótko ale była, i na krótko zostałem złamany. To nieprawda. Dziękuję, zdradziliście mnie, nie ja Was.”.
IPN wystawia do wglądu materiały, które znalazł w ubiegłym tygodniu w domu byłego szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w czasach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej – Czesława Kiszczaka.
fot. twitter.com/cenckiewicz