Nocny atak USA na bazę lotniczą armii syryjskiej
To odwet za użycie broni chemicznej. Amerykańskie siły zaatakowały w nocy bazę lotniczą wojsk Syrii prezydenta Baszara al-Asada.
Podczas akcji zginąć miało czterech syryjskich żołnierzy.
– Atak odbył się przy użyciu pięćdziesięciu dziewięciu rakiet – mówi profesor Paweł Kalczyński California State University.
Prezydent Donald Trump wezwał wszystkie cywilizowane kraje, żeby przyłączyły się do Ameryki w celu zakończenia rozlewu krwi w Syrii.
– Amerykański przywódca w zdecydowany sposób przeciwstawił się działaniom prezydenta Asada – dodaje Kalczyński.
Atak Amerykanów na Syrię został już skrytykowany przez Rosję.
Jakub Troszyński