Kierowcy nie pojadą przed końcem wakacji obwodnicą Marek. Drogowcy wycofują się ze swoich obietnic, że warszawiacy wrócą z wypoczynku nową drogą.
Podwarszawskie Marki są zakorkowane niemal o każdej porze dnia. W korkach stoją kierowcy jadący do Warszawy z Radzymina, czy Wyszkowa. Narzekają również kierowcy jadący w kierunku Białegostoku, zapewniając, że obwodnica to konieczność.
Drogowcy i resort infrastruktury zapewniali, że, jeszcze przed końcem wakacji, przynajmniej część nowej trasy zostanie udostępniona.
Małgorzata Tarnowska z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przypomina, że w umowie z wykonawcą jako termin otwarcia drogi wskazany jest październik.
Obwodnica ma liczyć łącznie piętnaście kilometrów.
IAR