Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości zdecydowało o wycofaniu z Sejmu projektu ustawy paliwowej. Informację podjęto w poniedziałek na popołudniowym zebraniu kierownictwa partii rządzącej. Wniosek o wycofanie ustawy złożył prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Opuszczając zebranie, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński z PiS skomentował, że mimo wycofania projektu, partia nie rezygnuje z idei wspierania samorządów lokalnych. Nie będzie to jednak wsparcie – jak się wyraził – „poprzez kieszenie Polaków”. Zdaniem Brudzińskiego, jest to dobra informacja dla tych, którzy namawiali PiS, aby z tej ustawy się wycofać. Natomiast dla „opozycji totalnej” ta informacja jest, według wicemarszałka, niekoniecznie dobra, bo w konsekwencji podjętej decyzji opozycja „straci paliwo”.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki liczy, że decyzja partii spotka się z pozytywnym przyjęciem społeczeństwa. Tłumaczy, że wycofanie z Sejmu projektu ustawy paliwowej ma na celu uspokojenie nastrojów. – My nie chcemy, aby obywatele sądzili, że sięgamy do ich kieszeni. Nic takiego nie planowaliśmy – zapewniał Ryszard Terlecki. Dodał, że „podwyżka była bardzo hipotetyczna”. – Mimo projektowanej zmiany, praktycznie miało jej i tak nie być – mówił wicemarszałek Sejmu.
Ustawa o Funduszu Dróg Samorządowych miała wprowadzić nową opłatę paliwową w wysokości dwudziestu pięciu groszy za litr. Zgromadzone w ten sposób środki miały zostać przeznaczone na dofinansowanie remontów i przebudów dróg lokalnych. Przeciwko projektowi protestowała opozycja.
Po zebraniu politycy PiS nie potwierdzili informacji o tym, że Sejm zajmie się w tym tygodniu projektem ustawy o Sądzie Najwyższym.
IAR