Home / Patronaty  / Przepis według świętej Hildegardy: gwiazdki z nieba czyli ciasteczka wspomagające nerwy

Przepis według świętej Hildegardy: gwiazdki z nieba czyli ciasteczka wspomagające nerwy

„Te ciasteczka przepędzą wszelką gorycz z twojego serca, nadadzą pokój twemu usposobieniu, otworzą ci serce i pięć twoich zmysłów, sprawią że twój nastrój będzie pogodny, oczyszczą narządy zmysłów i zmniejszą w tobie wszelkie szkodliwe soki (noxi, mali, infirmi humores) oraz dostarczą twej kwi dobrego składu soków, sprawią, że będziesz sprawny, silny i wesoły” – święta Hildegarda z Bingen. Po takiej rekomendacji ręce same biorą się do pracy.
Składniki na małą porcję (jeśli chcemy więcej, trzeba podwoić wszystkie składniki):
200g mąki orkiszowej (plus odrobina do podsypywania ciasta), 125g masła (można użyć klasycznego śmietankowego albo kokosowego), 70g surowego cukru trzcinowego, 100g zmielonych migdałów bez skórki (czasem można kupić gotową mąkę migdałową), 1 łyżkę zmielonego cynamonu, na czubek łyżki gałki muszkatołowej i goździków, 1 jajko i szczypta soli
Mąkę wysypujemy do miski, wrzucamy miękkie, pokrojone w kawałki masło, dodajemy cukier, migdały, jajko i przyprawy. Siekamy wszystko skrobakiem do ciasta lub nożem tak, aby składniki wstępnie się połączyły.
Następnie wyjmujemy wszystko na blat i lekko rozcierając, zagniatamy szybko miękkie, elastyczne ciasto, podsypując je delikatnie mąką. Zbite w kulę wkładamy na pół godziny do lodówki.
Jeśli nie mamy czasu możemy ominąć leżakowanie w lodówce i utoczyć z ciasta małe kuleczki a następnie spłaszczyć je na przykład tłuczkiem do mięsa – postawą wtedy ładne wzorki. Jeśli jednak zależy nam na płaskich wykrawankach (gwiazdkach, serduszkach…), poręczniej będzie je wykonać na stężałym w chłodzie cieście.
Schłodzone ciasto rozwałkowujemy na grubość około dwóch-trzech milimetrów i wykrawamy ciasteczka. Pieczemy na blasze wyłożonej papierem w temperaturze 180-200 stopni przez około dwadzieścia-dwadzieścia pięć minut.
Te ciasteczka można jeść przez cały rok, moja córka i ja je uwielbiamy, czasem dodaję do nich jeszcze łyżeczkę galgantu, ku pokrzepieniu serc. Masło kokosowe lubię też wetrzeć w spierzchnięte dłonie – działa jak balsam.
Monika Walczak
Polskie Towarzystwo Przyjaciół świętej Hildegardy

Kontynuując przeglądanie strony zgadzasz się na instalację plików cookies na swoim urządzeniu więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close