Sejm uchwalił ustawę o Sądzie Najwyższym autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Za głosowało dwustu trzydziestu pięciu posłów, stu dziewięćdziesięciu dwóch było przeciw, a dwudziestu trzech wstrzymało się od głosu.
Wśród głosujących „za” było dwustu trzydziestu jeden posłów PiS, jeden poseł niezrzeszony i troje z koła Wolni i Solidarni. Przeciw przyjęciu ustawy głosowali parlamentarzyści z Platformy Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, część klubu Kukiz’15 – dziesięć osób, Nowoczesna, dwóch niezależnych, trzech z koła Unii Europejskich Demokratów i jedna osoba z koła Republikanie. Od głosu wstrzymało się dwudziestu posłów z klubu Kukiz’15, dwoje niezrzeszonych oraz jedna osoba z koła Republikanie.
Przeciwko ustawie protestowała opozycja. Do ostatniej chwili próbowała nie dopuścić do jej przyjęcia. W swoich wystąpieniach liderzy ugrupowań opozycyjnych podkreślali szkodliwość działań PiS.
Lider PO – Grzegorz Schetyna powiedział, że PiS swoimi propozycjami „niszczy polską rację stanu”, a dzisiejszy dzień zapisze się w „czarnej historii Polski”. – Niszczycie prawo Polaków do niezawisłego, niezależnego sądu! – wołał do posłów PiS Schetyna. Ostrzegł ich, że „każde głosowanie będzie zapisane w historii”.
Z kolei szef Nowoczesnej Ryszard Petru mówił, że głosowanie nad ustawą o Sądzie Najwyższym to tylko jedna z bitew, które czekają tych, którzy – jak mówił – nie zgadzają się na zawłaszczanie kolejnych elementów państwa przez PiS. Zaapelował do sędziów Sądu Najwyższego, „żeby nie ulegali, a Polaków, żeby wytrwali w tej walce”. Zadaniem Petru czekają nas kolejne bitwy – o wolne media, o niezależność uczelni, o wolne sumienie i wolny internet.
O odrzucenie ustawy w czasie trzeciego czytania wnioskował także Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Wśród występujących liderów ugrupowań opozycyjnych tylko Paweł Kukiz, lider klubu Kukiz’15 deklarował poparcie dla nowelizacji. Mówił, że rozumie leżącą u jej podstaw intencję, którą jest skończenie z patologią w polskim sądownictwie, bo to, co się dzieje w sądach – w jego ocenie – jest dramatem. Jednak w opinii Kukiza rzeczywista reforma zakładałaby „udział czynnika obywatelskiego w sprawowaniu kontroli nad sądami”.
Kukiz zwrócił się o pomoc do prezydenta. – Wy chcecie sądy upartyjnić. My chcemy sądy oddać obywatelom! Panie prezydencie, błagam Pana, niech Pan nam pomoże zreformować sądownictwo Rzeczpospolitej Polskiej, a nie robić zmiany partyjno-kadrowe! – wołał lider Kukiz’15.
W podobnym duchu zwracał się do prezydenta lider PSL – Władysław Kosiniak-Kamysz. Mówił: „Panie prezydencie proszę zatrzymać to szaleństwo”. Apelował do Polaków, by nie dali się oszukać, bo wprowadzana przez PiS zmiana jest kosmetyką kadrową, a faktycznym problemem jest źle działająca instytucja.
PSL wnioskowało o przerwę, aby – jak mówił jego lider – do Sejmu mógł przybyć prezydent, bo jest obrażany przez tę ustawę. Nawet pomimo zmian naniesionych przez posłów PiS-u.
Ustawa zakłada między innymi wygaszenie kadencji sędziów Sądu Najwyższego z wyjątkiem tych sędziów, którzy zostaną wskazani przez prezydenta oraz utworzenie w ramach SN Izby Dyscyplinarnej.
Teraz ustawą zajmie się Senat.
IAR