Senatorowie uczcili pamięć zamordowanych górników z "Wujka"
Senat uczcił minutą ciszy ofiary z kopalni „Wujek”. Mija trzydzieści pięć lat od pacyfikacji strajku górników w katowickiej kopalni – przypominał marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Komunistyczne władze wysłały milicję i wojsko, wyposażone w czołgi i broń ostrą, aby stłumić strajk przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego. Górnicy mieli do obrony łańcuchy, kilofy i pręty. Od kul plutonu specjalnego ZOMO zginęło dziewięciu pracowników kopalni, ponad dwudziestu zostało rannych, kilkudziesięciu doznało poważnych obrażeń.
Protest rozpoczął się na wieść o aresztowaniu w nocy z 12 na 13 grudnia Jana Ludwiczaka, przewodniczącego „Solidarności” w „Wujku”. Stan wojenny i docierające informacje o brutalnych pacyfikacjach innych zakładów, skłoniły ich do stawienia oporu. Po trzech dniach strajku władze zdecydowały o uderzeniu na kopalnię.
IAR