Brytyjskie służby traktują wybuch w londyńskim metrze jako incydent terrorystyczny.
– Służby badają okoliczności wybuchu na stacji metra Parsons Green na południowym zachodzie Londynu – poinformował przedstawiciel londyńskiej Metropolitan Police, który odczytał oświadczenie.
Tłumaczenie:
(Około godziny 8.20 służby ratunkowe zostały wezwane na Parsons Green do zdarzenia, które wyglądało jako wybuch przedmiotu o niewielkiej sile rażenia w pociągu metra. Są ranni, ustalamy jaki jest charakter tych obrażeń. Na razie stacja metra i pobliski teren jest zamknięty dla ruchu.)
Kancelaria brytyjskiej premier Theresy May poinformowała, że szefowa rządu jest na bieżąco informowana o incydencie. W piątek May ma spotkać się z Komitetem Bezpieczeństwa Narodowego COBRA w sprawie wybuchu.
Świadkowie mówią o panice wśród pasażerów, którzy tratowali się nawzajem, wybiegając z metra. Są też doniesienia, że kilka osób doznało obrażeń twarzy. W mediach społecznościowych opublikowano zdjęcie wiadra w foliowej torbie reklamowej, w której miał być umieszczony ładunek wybuchowy.
Szef brytyjskiej dyplomacji, były burmistrz Londynu Boris Johnson zaapelował o spokój i o to, by nie spekulować o okolicznościach wybuchu, które ustala policja.
Na miejscu są służby ratunkowe, antyterroryści i policja, a także pięćdziesięciu strażaków, śmigłowiec i sześć wozów straży pożarnej. Wstrzymano ruch pociągów na linii metra District Line, między stacjami Edgware Road i Wimbledon. Okolice stacji zostały ewakuowane.
IAR